Witam Was kochani po długiej przerwie... My z urlopiku już wróciliśmy, staram się znowu jakoś wbić w codzienność... choć przyznam szczerze, że ciężko mi to idzie... Nie dość, że zimno, wietrznie to i czasami nawet ulewnie... brrr... A było tak pięknie...
U nas przez ten czas dość sporo się wydarzyło... Można powiedzieć, że uzyskaliśmy już SSO Cieszę się niezmiernie, że udał nam się nasz założony plan na rok 2012... choć nie ukrywam, że tak sie rozchulałam z tą budową, że chciałabym iśc dalej... Niestety... finanse, finanse i jeszcze raz finanse... To jest to, co nie pozwala mi na dzień dzisiejszy działać już w tym roku budowniczo...
No ale... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... Trzeba się uzbroić w cierpliwość no i zbierać fundusze na kolejne prace... Na początku mamy w planach zakupić okienka... Nastąpi to zaraz po Nowym roku... choć któż to wie, czy nie trafi się jakaś dobra oferta na koniec roku... Będziemy czychać na okazje cenowe...
Później już prace w środku domku... Hydraulika, Elektryka, tynki... itd... itd... Wszystko ma swoją kolejność i swój czas...
Póki co... musimy zadowolić się tym co mamy teraz
A co mamy...? Sami zobaczcie....
Zapraszam do Fotorelacji.... :)
Ale zanim co... tak na szybko w wielkim skrócie troszkę urlopowo, co by się choć trochę jeszcze rozgrzać w te ponure dni ... :)
Wyspa, na której wypoczywaliśmy... Bardzo piękna, zresztą....
Magiczne miejsce tej wyspy... Wrak statku z góry... i poniżej wrak statku z lądu...
Poniżej... Przedstawiam Wam nasze dziewczynki ... Na głownym zdjęciu....
Po lewej stronie: Julia - 7 lat...
Po prawej stronie: Ola - 3 latka
No i na pierwszym zdjęciu w oddali.... Starsza Inwestorka z Głównym Inwestorem...
No i mogłabym tak więcej i więcej... ale nie o tym ten blog... wracamy do budowania
Poniżej kochani.... przedstawiam Wam, aktualizację i ciąg dalszy z ostatniego wpisu... Kominy...
Hmmm...? Co do kominów...
Kominy ... a w zasadzie komin grill... a dokładniej jego czapka... nie wyszła tak, jak tego oczekiwałam... ale o tym, że to się w 100% nie uda, wiedzielismy już zanim wyjechaliśmy na urlop... Chodziło o to, że czapka komino-grilla miała być w dwóch odcieniach... Niestety... podczas pobytu w PL... nie udało mi się zdobyć w naszej mieścinie tego drugiego odcienia, który miał być docelowo... Jako, że czas naglił bo nasz majster miał w kolejce kolejne prace u innych... musieliśmy zrobić komin z tego co mieliśmy... No nic... nie pozostało mi wtedy nic innego jak zgodzić się z daną sytuacją i czekać na końcowy efekt czapeczki... Stwierdziliśmy z mężem, że jak nie będzie nam się mocno podobała ta czapka... to przy najbliższym naszym urlopie w PL zadbamy już dużo wcześniej o sprowadzenie poszukiwanej przeze mnie cegiełki... i wtedy poprawimy tę czapeczkę tak jak byśmy sobie tego chcieli... I tak jesteśmy umówieni również z naszym majstrem... W razie czego będziemy poprawiać przy najbliższej okazji spotkania... Do tego też... zostawiliśmy na później sprawę samego grilla... Czyli jego stworzenie... Majster woli abyśmy byli przy jego tworzeniu i sami dopilnowali jak ma on wyglądać... Zatem ok... Dla nas nawet lepiej...
Oglądając zdjęcia podesłane przez rodziców (bo komina nie widziałam jeszcze na żywo) co raz... to musze przyznać, że zaczyna mi się on nawet podobać... Pierwsze moje wrażenie na jego wygląd był taki, że powiedziałam, iż zmienimy te czapke na 100% definitywnie... Kompletnie mi się ona wtedy nie podobała... Nie dość, że za słabo są wypuszczone wypustki w nim to jeszcze zlewa sie z całą reszta... Takie było moje pierwsze wrażenie...
Teraz .... widzę go już trochę inaczej... i to, że wypustki są mało wypuszczone to nie kwestia majstra tylko kwestia cegły... jest to cegła dziurawka więc za dużo nie można jej było wypuścić... Teraz... czapa zaczyna mi się nawet podobać... i wydaje mi się nawet, że jest taka całkiem dość zgrabna... Zatem... moja postawa co do tych ewentualnych zmian na dzień dzisiejszy jest taka, że zadecyduję czy zmieniać czapeczkę ... wtedy, kiedy zobacze komin na żywo...
Póki co... na zimę zostawiamy komin w takim stanie... w jakim jest obecnie...
Zapraszam do fotorelacji ciąg dalszy z ostatniego wpisu....
Pierwsza wypustka....
Druga wypustka...
I tak już w całości na dzień dzisiejszy przedstawia się tak ...
No i tak Lawendzia już w całości... z daleka...