Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

75. Niestety i nas też trafiło partactwo ekipy :)

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2014-08-30
wyślij wiadomość
Dotychczas każde ekipy jakie nam się trafiały były wg mojej opinii bardzo rzeczowe i dla mnie zadowalające. Niestety... tym razem jednak tak się nie stało. 

Długo zastanawiałam się czy robić ten wpis bo ogólnie nie jestem zbyt złośliwą osobą ale z drugiej strony czemu w tym wypadku mam nie bronić swoich racji i przestrzec innych przed "fachowcami" tylko z nazwy?

Wybraliśmy firmę "SILENT" Mariusza Jasika z Pułtuska do krycia naszego dachu. Mieliśmy kilka ofert, miałam cięzki wybór... cenowo też było różnie.. ale nie to było moim priorytetem. Priorytetem było to, aby dach był pokryty tak jak powinien być. 

Ja rozważałam dwie firmy. Firmę SILENT z Pułtuska i jeszcze inną. Rodzina stawiała na tę, którą właśnie wybraliśmy, bo rzekomo to firma rodzinna, z tradycją itd... Hm... No i poszłam za ciosem i podpisaliśmy z nimi umowę. 

Rozpoczęcie prac miało nastąpić 2 tyg później po podpisaniu umowy. Niestety Pan właściciel przełożył termin przed samym rozpoczęciem prac,  o kolejny tydzień. Za kolejny tydzień było to samo, za kolejny to samo i tak chyba z trzy razy. W końcu Pan właściciel zaczął naruszać mój system nerwowy i pod groźbą zerwania umowy  dałam mu ostatnią szanse, po czym firma stawiła się w końcu w ustalonym przez nas terminie. 

Prace szły świetnie. Panom robota paliła się w rękach. Byłam początkowo zadowolona. Nie miałam zastrzeżeń. Jednak nie chciałam chwalić dnia przed zachodem słońca więc, nic we wpisach o ekipie nie wspominałam.

Prace pokrycia miały trwać 2 tygodnie. Przedłużało się... Nie koniecznie z powodu złych warunków atmosferycznych a bardziej upałów. Ok... Cierpliwa jestem. W zasadzie to nie śpieszyło mi się. Mija 3 tydzień a prace jeszcze nie skończone... No ale nic nie mówię bo wiedziałam jaka jest sytuacja, że gorąco, że okien jeszcze nie ma itd... A propo okien... Nie chcę się już czepiać ale jeśli miałabym... to uważam, że okna powinny być już zamówione wraz z blachą. Niestety Pan właściciel zamawiał to wszystko dopiero jak pojawił się na placu budowy. No ale... Niech mu tam... Dużej obówy z tego powodu też nie było.

W każdym bądź razie.. po jakimś czasie zaczęło mi i mężowi nie podobać się to, że Panowie zamiast kryć ten dach jakoś tak po koleii to oni biegali z tymi arkuszami po całym dachu. W pewnym momencie krycie było rozpoczete na każdej stronie dachu. Jak co niektórzy się może orientują budujemy dom na odległość a budowę nadzorują rodzice. Kiedy tylko mama pytała się coś Pana właściciela bo zauważała jakieś niedociągnięcia, było zapewnienie, że wszystko będzie tak jak trzeba. Hmmm? Myśleliśmy sobie, że może oni mają taki sposób na krycie?? Cholercia ich wie? No nic...  Otrzymywaliśmy zdjęcia od rodziców, śledziliśmy na bieżąco postępy, jak tylko coś zaobserwowaliśmy nie tak, natychmiast prosiliśmy o wyjaśnienie itd... Staraliśmy się wyłapać błąd w jak najszybszym czasie. 

Nadszedł czas naszego urlopu w PL. Mama oznajmiła mi przed samym wyjazdem, że cieszy się iż przyjeżdżamy bo wg niej ten dach nie wygląda dobrze i że sami się już z Panem właścicielem rozliczymy i przejmiemy robotę. Odetchęła z ulgą. 
Błędy jakie ona zaczęła zauważać pojawiły się przy obróbce blacharskiej. Tak, tak... Obróbce... Panowie obróbkę kładli już na samym końcu. :) Nie znam się ale wg mnie obróbke powinno się położyć na samym początku. No ale... Tak jak już wspomniałam wcześniej.. Pomyśleliśmy sobie, że może oni taki system krycia mają.. Czekaliśmy więc cierpliwie na finisz. 

Pan właściciel miał przyjechac za 3 dni na rozliczenie się z nami no ale nie ma go do dzis... Niestety dach nie nadaje się do akceptacji przez nas. Jest wiele poprawek, o których chcieliśmy wspomnieć Panu właścicielowi i żądać poprawy .. no ale na dzień dzisiejszy nie ma komu się nawet skarżyć. Pan właściciel zaginął. 

No nic... cierpliwość się kończy... Wezwałam wstępnego rzeczoznawcę na wydanie opinii o stanie krycia. Okazuje się, że dach jest źle położony od samych podstaw, zaczynając od przybicia łat i kontrłat. Dach nadaje się do zdjęcia i położenia "nowego" Nie na nowo... tylko nowego !!!  ... Po takiej opinii nasze ciśnienie sięga zenitu. 

Wystosowałam zatem pismo do Pana właściciela wyjaśniający żądanie poprawek dachu oraz kontakt z nami w celu ustalenia terminu poprawienia dachu. Termin był wyznaczony .... Oznajmiłam też miłemu Panu, iż w razie zignorowania naszego wezwania kieruje sprawę do sądu...

Finał sprawy jest taki, iż Pan właściciel wezwanie zignorował i sprawa trafia na drogę sądową. 

Oficjalnie czekamy na przyjazd rzeczoznawcy z Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy i po wykonaniu przez nich pełnej dokumentacji wraz z opinią, zdjęciami itd... idziemy do sądu. Niestety... Nie stać mnie na to, aby ktoś marnotrawił nasze ciężko zarobione pieniądze. 

A tu dla wglądu kilka zdjęć z prac firmy SILENT - Mariusz Jasik z Pułtuska... Na przestrogę dla innych. 


1. W wielu miejscach widoczne jest przebijanie się łat i kontrłat.

blog budowlany - mojabudowa.pl

2. Liczne wgniecenia blachy.
 

blog budowlany - mojabudowa.pl

3. Brak jakiejkolwiek obróbki okien dachowych. Okna są również źle obsadzone. 

blog budowlany - mojabudowa.pl

4. Liczne zarysowania na blaszy.

blog budowlany - mojabudowa.pl

5. Obróbka komina :)


blog budowlany - mojabudowa.pl

6. Zniszczenie blachy i okna dachowego.

blog budowlany - mojabudowa.pl

7. Brak obróbki nad oknami dachowymi.

blog budowlany - mojabudowa.pl

8. Obróbka komina.

blog budowlany - mojabudowa.pl

9. Komentarz chyba nie potrzebny :)

blog budowlany - mojabudowa.pl

9. Nie przymocowana blacha.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Starczy !!! Bo już ciśnienie mi się zaczyna znowu podnosić. Możecie uwierzyć mi tylko na słowo, że takich defektów na dachu jest dużo, dużo więcej...  Wrzuciłam tylko kilka zdjęć a mam ich dużo więcej. Tak czy siak.... Jako takie wstępne rozeznanie już macie. Dodam, że nie wszystko jest widoczne z dołu. Z daleka dach wygląda ładnie... :) Ale tylko z daleka... niestety...

Także omijać firmę SILENT Mariusza Jasika z Pułtuska - szerokim łukiem. Napewno to nie będzie mój jedyny wpis na internecie o tej firmie. 
katka-lawenda
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 170702
Komentarzy: 1310
Obserwują: 139
On-line: 9
Wpisów: 101 Galeria zdjęć: 517
Projekt LAWENDA II B
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Malownicze
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2018 sierpień
2018 lipiec
2018 czerwiec
2018 maj
2018 kwiecień
2018 luty
2018 styczeń
2017 styczeń
2016 styczeń
2015 styczeń
2014 sierpień
2014 lipiec
2014 czerwiec
2014 maj
2013 wrzesień
2013 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2013 luty
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 listopad
2012 październik
2012 wrzesień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik