9. Idziemy dalej, powoli... ale idziemy :)
Żeby zaraz nie było... mimo nie odzywania się, nie oznacza to, że sie nic u nas nadal nie dzieje... Dzieje się, dzieje ... Powolutku... ale się coś dzieje ku mojej ucieszy rzecz jasna
Chłopaki stawili się w piątek ( 04.05.12) z samego rana i zaczęli kończyć to, co rozpoczeli w ubiegły poniedziałek... Pogoda dopisywała, więc szybko uwineli się z kopaniem... a na godzinę 12:00 przyjechała już nasza nieszczęsna betoniarka z betonem i tym samym... zaczeliśmy "zalewać"
W sobotę z rana przywieziono nam bloczki fundamentowe i resztę materiału potrzebnego do fundamentów ale...w weekend już sobie odpuściliśmy wszelkie prace, ponieważ chcieliśmy aby beton sobie troszkę poleżał i dobrze się uleżał
W poniedziałek ( 07.05.12) z rana niestety pogoda nas nie rozpieszczała i nie mogliśmy zabrać się za murowanie bo cały czas padał deszcz... Jednak po 15:00 deszczyk zlitował się nad nami i nasz Pan glowny "fachura" przyjechał spowrotem na budowę i zaczął murowanie ...
Dobrze, że mamy go pod ręką to w każdej chwili w takich nieprzyjaznych dla nas dniach może zacząć kiedy tylko aura się poprawia... Także dziś nadal murujemy....
A tymczasem przedstawiam Wam malutką fotorelację z tych ostatnich dni ...
Moniaczki na szczęście....
No i zalewamy
Zatopione grosiki...
A tu nasze psiaczki... nie omieszkały by nie zostawić swoich śladów łapek... To tak na przyszłość, żeby później nie było, że one nic nie przyczyniły się do budowy naszego wspólnego "jakby nie było" domku
Dostawa materiałów ...
I tym samym...możemy rozpocząć już murowanie z bloczków fundamentowych ...
Najpierw mała przymiarka...
Wszystko gra, więc możemy przejść do wmurowania "pierwszego" bloczka
Teraz troche zaprawimy....
Kładziemy...
Stukamy...
Obrabiamy...
Voilà...
No i tak to sobie teraz będziemy zaprawiali, stukali, obrabiali, mierzyli... i murowali... i murowali... i dalej murowali...
Ciąg dalszy nastąpi....