Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

61. Elektryka...

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2013-05-09
wyślij wiadomość

Znalazłam troszeczkę czasu aby pisnąć w końcu co nie co, o elektryce w naszej Lawenduli.  

A więc...Prace związane z elektryką rozpoczęliśmy 22 Kwietnia 2013r. więc już w sumie jakiś czas temu... Panów elektryków mieliśmy dwóch 
 Sprytni, Rezolutni, Fachowi i co najważniejsze... Uczciwi. No i w sumie głównie na tym nam zależało.

Tfu, Tfu, Tfu.... żeby nie zapeszyć... ale znowu trafiłam na dobrych fachowców... Chyba szczęście mi dopisuje póki co
 Także jeśli ktoś by chciał namiary na nich, chetnie się podzielę. Panowie nie zamknęli się tylko w moim obszarze zamieszkania... jeśli zajdzie potrzeba jeżdżą po całej Polsce. Tuż przed naszymi pracami... wykonywali instalacje w jakimś szpitalu na Pomorzu. Także sami widzicie... sa elastyczni no i samo to, że wykonywali prace elektryczne w takiej instytucji gdzie nie ma mowy o żadnej fuszerce....  Także to się liczy... 

Jeśli chodzi o ich wynagrodzenie... również nie jest tu tak źle... Nie są najdrozsi. Zanim ich wybrałam robiłam selekcję i wynagrodzenia te, nie różniły się jakoś znacząco... Dodam, że oni spodobali mi się już zanim dostałam od nich wycenę... Widac było, że wiedzą o czym mówią i potrafili doradzić przecietnemu "Kowalskiemu" co warto zrobić i jak warto zrobić by nie zrujnować Inwestora... Broń Boże nie naciagali na żadne inne  mało potrzebne rozwiązania.  Na tym równiez bardzo mi zależało, ponieważ ja sama prócz tego co wiedziałam gdzie i co chcę mieć potrzebowałam porady, co można jeszcze zrobić by nie dużym kosztem ułatwić sobie życie dodatkowo. I oni mi to udostepnili. Także chwała im za to... 

Po wycenie jeszcze bardziej mi się podobali... Ich wynagrodzenie w sumie też bardzo mnie satysfakcjonowało. Panowie wycenili mi całość robót a nie za tzw. za każdy punkt. Bardzo mi to odpowiadało, bo dokładnie od poczatku do końca wiedziałam ile zapłacę. Często czytałam różne opinie ludzi, gdzie elektrycy cenili się za punkt a potem przy rozliczeniu wychodziły nieporozumienia bo Inwestor uważał za punkt coś tam.. a elektryk jeszcze cos innego. Co do zakupu materiału... Miałam do wyboru... zakup materiałów przez siebie samą... lub zakup materiału w ich zaprzyjaźnionej hurtowni.  

Jeśli chodzi o ich pracę... mi się bardzo ona podobala. Choć nie powiem, żebym się znała na elektryce. Bardziej patrzę na to z punktu widzenia kobiety.. Czyli estetyka, czystość i te sprawy :) Kabelki równo, pięknie rozłożone, nic nie wisi, nic nie odstaje, wszystko pięknie spięte... Po skończonej pracy chłopcy również zostawiali po sobie porządek.. Co się w tych czasach bardzo liczy bo nie każdy to robi... 

Co do samej elektryki.... W każdym z pokoi zrobiliśmy na dwóch różnych ścianach gniazda TV by móc w przyszłości manewrować sobie po pokoju z mebelkami. 
 Jestem z tych osób co lubią latać z meblami co jakiś czas, więc nie wyobrażam sobie mieć jednego usytuowania w pokoju. Do tego oczywiście gniazdka, włączniki światła, podświetlenia ledowe, podświetlenie podbitki, tarasu, żyrandole, kinkiety, rolety zewnetrzne itp.. itd... .

Na każdej ze ścian starałam się  dać po dwa podwójne gniazdka ...a tam gdzie mają w przyszłości znajdować się tzw. kąciki TV gniazdek dałam trochę więcej na ewentualne DVD jakieś kina domowe i inne tego rodzaju sprzęty...

Panowie byli trochę zszokowani ilością gniazdek ... ale ja wolę mieć jedno gniazdko za dużo jak 5 za mało. 

No dobrze...  i na koniec rozliczenie finansowe... 
 Otóż za cały materiał jaki zużyliśmy w naszym domu zapłaciliśmy 3 197.02zł i do tego dochodzi wynagrodzenie chłopców w kwocie 3 000zł. Czyli w całości elektryka w naszym 260m2 domku wyniosła nas łącznie 6 197.02zł ... Jak dla mnie bomba bo nastawiałam się na nieco więcej...  

Kończąc już.... 

Jeśli ktoś by chciał namiary na chłopców... proszę pisać na PW 
 Podzielę się :)

A teraz mała fotorelacja .... 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

 

 

 

60. Ogrzewanie podłogowe...

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2013-05-05
wyślij wiadomość

Elektryka zakończona... muszę zrobić tylko wpis ale jakoś ciężko mi na dłużej przysiąść do kompa i powrzucać trochę zdjęć. Obiecuję zająć się tym niebawem, całkiem możliwe, że już po niedzieli. Także tych co śledzą nasze poczynania... proszę o cierpliwość 

Tym razem ja w innej sprawie do Was kochani... Tak jak już wspomniałam elektrykę mamy już skończoną więc czas jakby na hydraulikę... a tym samym wybór ogrzewania... kaloryfery czy ogrzewanie podłogowe... Z jednej strony wybrałabym kaloryfery.. ale z drugiej strony nie bardzo mam gdzie je umieścić w salonie i w jadalni... A częściowego ogrzewania "trochę tu, trochę tam" podłogówki czy też kaloryferków nie bardzo bym chciała. 

Oczywiście przy tym wszystkim zwaracam również uwagę na koszta.. Jak każdy Bob Budowniczy.. więc w sumie Ameryki nie odkrywam przed Wami... :) Napewno podłogówka wyjdzie trochę drożej.. ale jeśli by spróbował położyć ją sam... może być już nie tak źle kosztowo i wcale tak drogo by już nie było.

I tu pytanie do was... Czy ktoś z blogowiczów ma za sobą doświadczenie położenia podłogówki przez siebie samego? Czy ktoś odważył się położyć ja sam?

Zrobiłam sobie wstępną wycenę za materiał (rurki+mata+klipsy+taśmy+skrzynka) i wcale nie wychodzi to tak źle kosztowo, jakby odjąć koszta robocizny.

Co wy na to? Warto się w to bawić samemu czy lepiej odpuścić i zlecić to specjaliście?

Żeby zaraz nie było dodam, że mam męża typu McGyver, więc wierzę w jego możliwości  i wydaje mi się, że może dałby sobie radę? 

Acha.. i jeszcze jedno pytanie... Czy prócz tego co wyceniłam sobie potrzeba coś jeszcze do podłogówki? Czy coś pominęłam?

Będę wdzięczna za odzew :)

59. Jak działa reklamacja w firmie Vetrex?

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2013-04-26
wyślij wiadomość

O żesz... jego Twoja blać !!!!! Wcięło mi wpis jaki dla Was przygotowałam.. Nie wiem czy moje natchnienie będzie takie samo jak kilka minut wcześniej.. ale spróbuje raz jeszcze....

A więc od poczatku.... 

Dzisiejszy mój wpis chciałam zadedykować osobom, które zakupiły już okna firmy Vetrex... lub też zastanawiają się nad ich zakupem... 

Jeśli chodzi o same okna... jestem z nich bardzo zadowolona...

Jeśli chodzi o przedstawiciela firmy Vetrex, u którego okna zakupiłam...

również jestem zadowolona... a co .. 

Jeśli chodzi o ekipę montującą okna... też jestem z nich bardzo zadowolona...

Także wszystko GIT... Sprawnie, szybko, dokładnie fachowo... i mnóstwo można by jeszcze wymieniać takich przymiotników w tej kwestii... 

Ale, ale.... miałam również do czynienia z serwisem Vetrexu.... 

Dwa dni po montażu... poszłam na budowę przyjrzeć się okienkom nieco bliżej...

Przy okazji chciałam też pozrywać folię od środka. Moja natura nie pozwoliłaby mi odjechać do domu spokojnie nie sprawdzając czy wszystko gra i tańczy...

Musiałam posprawdzać czy wszystko jest jak należy... pootwierać, pouchylać, pozamykać itp... itd :) No cóż... to takie moje naturcze zboczenie ... wszystko musi być cacy i sprawdzone niemalże pod lupą... Wtedy dopiero spałabym spokojnie.

Tymbardziej, że nie podpisałam jeszcze odbioru okien. 

No i tak chodząc i chodząc...  sprawdzając i sprawdzając.... szukajac i szukając dziury w całym.. w końcu wyszukałam to i owo... 
 Niby nic... no ale... 

Jadąc do "Pana"  przedstawiciela na końcowe rozliczenie papierkowe... wspomniałam o tym i o tamtym.... "Pan" przedstawiciel odrazu zareagował tak.. jakbym sobie życzyła aby zareagował... Także niby fajnie... No ale... Poczekamy, zobaczymy...

Zapowiedział osobistą wizytę na budowie z głównym Panem kierownikiem od montażu w celu sprawdzenia co i jak...

Tak jak powiedział... tak też się stało... Panowie stawili się w obiecanej liczebności... w obiecanym dniu przybycia... 

Posprawdzali co i jak.. co mogli to podregulowali... ale mimo wszystko Pan przedstawiciel stwierdził, że żeby mógł spać spokojnie , sprowadzi mi serwis do tych okien by obadać wszystko jeszcze dokładniej. 

Zdziwiłam się bardzo, no bo bez przesady... żeby zaraz serwis? Tak z grubej rury odrazu... ? No ale... skoro tak.. to w sumie co mi tam... mają chęci i czas... niech przyjeżdżają, sprawdzają, chuchaja, dmuchaja... Mi w to graj jakby nie było :)

Zastanawiałam się jak to będzie... Ile to potrwa.. I jak to się zakończy... ?

Nooo i ku mojemu zdziwieniu  dokładnie 5 dni po wizycie Pana przedstawiciela i Pana montażysty.... stawił się Pan z serwisu... 
 5 dni a w zasadzie nawet 4 dni.... Wyobrażacie sobie???

Pomyślałam sobie.. nieźle... Podoba mi się to... Super, błyskawicznie....  
 same superlatywy.. No ale, żeby nie chwalić dnia przed zachodem słońca... starałam się opanować i powstrzymać swoją euforię :)

Pan serwisant posprawdzał co i jak... popoprawiał gdzie trzeba... pozachwycał się, że domek ładny, montaz wykonany jak trzeba... porobił sobie kilka fotek do swojego archiwum i pojechał w siną dal... 

Nooo i to w sumie wszystko...

I o co mi chodziło robiąc ten wpis?  Otóż o to...   Że chciałam się podzielić moim doświadczeniem z osobami, które zakupiły okna i zastanawiają się jak działa ewentualny serwis firmy Vetrex... oraz z osobami, które myślą o zakupie okien z tej firmy...  Naprawdę warto zastanowić się nad nimi...

Nigdy nie wiemy jak to jest gdyby coś sie stało... Zanim kupimy okna każdy jest miły i w ogóle wszystko pieknie i ładnie...

W moim przypadku przygoda z obsługą po zakupie okien... okazała się na moje szczeście, całkiem, całkiem niezła...  wszystko gra jak nalezy... 

Nie samo kupno okien jest ważne... tak samo ważna jest obsługa klienta po zakupie... No i tu... musze przyznać, że tak samo jak Pan przedstawiciel, Pan kierownik montujacy, Pan serwisant jak i sama firma Vetrex spisała się na medal.. To jest coś, czego oczekiwałam od firmy..

Takie 4w1... Jak dla mnie "Bomba"... Nic dodać ... nic ująć... :)

Noo i tyle w sumie w tym temacie.... 

 

Ale skoro już tu sobie dziś piszę...  to przy okazji wspomnę co się dzieje teraz u nas...

A się dzieje... ojjj się dzieje.... :)

A co się dzieje? 

Elektryka się dzieje... 

Panowie podobno jutro mają w planach zakończyć już rozkładanie kabelków... więc wpisik o elektryce już niebawem :)

 

Także poki co... Do nastepnego... 

 

58. Mają wszyscy... Mam i Ja :)

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2013-04-18
wyślij wiadomość

No właśnie... Mają wszyscy.. Mam i Ja :) A mowa o okienkach... yes

Okienka zostały zamontowane już tydzień temu ale będąc na urlopie w Pl

nie miałam nawet chwili by zasiąść i wstawić wam Fotorelacji...

Dla przypomnienia....

Zdecydowaliśmy się na Veka Alphaline V90+ ....  Specyfikacja produktu dostępna u źródła www.vetrex.com.pl

                            blog budowlany - mojabudowa.pl

Wybraliśmy kolor jednostronny... zewnątrz Antracyt, wewnątrz Biały.   Dodam, że i z okien i z montażu jestem mega zadowolona.... Kolor okien naprawdę robi wrażenie... Na żywo lepsze niż na zdjęciach, także musicie uwierzyć mi na słowo :)

Panowie stawili się wczesnym rankiem, montaż zajął im 6.5h :) bez żadnych problemów :)  Z czystym sumieniem moge polecić tego przedstawiciela i jego ekipę.

Pogoda była względna a w stosunku do poprzednich dni ciepła :)

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Dla zainteresowanych dodam... bo jeszcze chyba o tym nie wspominałam... że okienko z łukiem mam szersze niż w oryginalnym projekcie... Niby to jest tylko 30 cm, bo cała szerokośc to 300cm ale wg mojego gustu takie poszerzone okno z łukiem wygląda nieco lepiej niż w oryginale... Także jeśli ktoś by chciał poszerzać, może śmiało to zrobić bez obawy, że  straci to na ogólnym wyglądzie Lawendy... 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

No i na koniec już... przód i tył naszej Lawenduli :)

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

57. Wielkanoc tuż, tuż...

Blog:  katka-lawenda
Data dodania: 2013-03-29
wyślij wiadomość

Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych tejże zimo-wiosny chciałabym życzyć wam kochani Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkonocnych, przepełnionych Wiarą, Nadzieją i Miłością. Radosnego... i mniejmy nadzieję, że niebawem już wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół ....

Także Wesołego Alleluja dla wszystkich zaglądających i nie zaglądajacych nałogowych  Blogowiczów MB wink yes

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

A tymczasem.... idę kręcić ciasto yessmiley

 

katka-lawenda
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 170702
Komentarzy: 1310
Obserwują: 139
On-line: 9
Wpisów: 101 Galeria zdjęć: 517
Projekt LAWENDA II B
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Malownicze
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2018 sierpień
2018 lipiec
2018 czerwiec
2018 maj
2018 kwiecień
2018 luty
2018 styczeń
2017 styczeń
2016 styczeń
2015 styczeń
2014 sierpień
2014 lipiec
2014 czerwiec
2014 maj
2013 wrzesień
2013 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2013 luty
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 listopad
2012 październik
2012 wrzesień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń