76. Wyrok sądu na ręku :)
Dziś dodam dobre wieści... Otóż niespełna 2 tyg temu odbyła się sprawa w sądzie w sprawie nierzetelnego wykonania pokrycia dachowego przez naszego wykonawcę. Pisałam o tym w poprzednim poście. Sprawa odbyła się zaocznie, bo wykonawca nie raczył się zjawić w sądzie i próbować chociaż dojść z nami do jakiejkolwiek ugody. No cóż, jego strata. My chcieliśmy pomóć sobie nawzajem i jakoś się dogadać.
Tak jak już wspomniałam wyrok został wydany zaocznie a dziś otrzymaliśmy już go na papierze. Także potwierdzenie już jest. Zostało nam przysądzone wszystko to, o co się ubiegaliśmy + oczywiście koszta sprawy jakie ponieśliśmy.
Teraz tylko pozostaje odzyskać swoje. Czy ktoś miał już podobne przeżycia i wie z właśnego doświadczenia jak wygląda egzekucja takich należności?
Pozdrawiam wszystkich Budowniczych :)